Mecz Anglia-Polska, stadion Wembley, 100 tysiecy ludzi na trybunach. Druga polowa, Polska wygrywa 1-0 kibice szaleja, wrzeszcza i ogolnie jest fajno. Wszyscy oczywiscie stoja, wszyscy oprocz jednego faceta, Polaka, ktory zamiast patrzyc na gre ostro sie onanizuje, nie zwracajac na nikogo uwagi. W pewnym momencie ktos to zauwaza i zaczyna sie przygladac. Potem szturcha drugiego i juz po chwili duza grupa ludzi
patrzy na ostro walczacego z "klejnotem" Polaka. Kilka minut pozniej caly stadion patrzy juz na faceta, ktory nadal nie wie jakie wzbudza zainteresowanie.Nawet telewizyjne kamery sie na nim skupily. Wreszcie zawodnicy obu druzyn zauwazyli brak dopingu i tez patrza tam gdzie wszyscy. W koncu UUUUHHHH!!! Facet skonczyl, czerwony z wysilku ale szczesliwy... schowal interes, wyciagnal papierosy i zapalki. W tym
momencie widzi, ze caly stadion patrzy w milczeniu na niego. Gosciu zamiera z fajka przy ustch i zapalona zapalk, spoglada powoli wokolo i w koncu mowi ze zrezygnowaniem:
- Niieee, no nie mowcie ze tu nie wolno palic!
_______________________________
+6 oceny | 0 kom. | 17921 wyś.
Gosiaczek
dodane: 06, lipiec
FARTUSZEK I'M YOUR SLAVE cena od 33,00zł sprawdź
Lampka księżyc cena od 98,79zł sprawdź Pewne bogate małżeństwo postanowiło wyjść wieczorem na imprezę.
Jako, że mieli zamiar wrócić późno, dali swojemu kamerdynerowi wolne do
następnego dnia. Okazało się jednak, że żona nie bawiła się za dobrze, więc
postanowiła wrócić szybciej do domu. Mąż natomiast bawił się wyśmienicie i
został dłużej na imprezie.
Kiedy kobieta weszła do domu,zobaczyła kamerdynera Jana w jadalni.
Zaprowadziła go do sypialni. Spojrzała na niego i powiedziała:
- Janie, zdejmij moją suknię.
Zrobił to powoli.
- Janie, zdejmij teraz moje pończochy i podwiązki.
Zdjął jak mu kazano.
- Janie, a teraz mój stanik i majtki.
Zdjął.
Napięcie wciąż rosło, gdy kobieta dodała:
- Janie, jeżeli jeszcze raz założysz moje ciuchy, to, kurwa, wylatujesz...
+6 oceny | 0 kom. | 16426 wyś.
Gosiaczek
dodane: 25, sierpień Głuchoniemy chciał kupić prezerwatywy. Udał się w tym celu do
apteki, ale w żaden sposób nie umiał sie porozumieć z
aptekarzem, bo ten nie znal języka migowego. Na wystawie tez nie
bylo zadnych opakowa z kondomami. Staje wiec przy okienku,
wyjmuje interes, kladzie na ladzie, a obok niego kladzie 10 zl.
Aptekarz przygląda sie chwile, po czym wyciąga swojego penisa na
ladę i również kładzie 10 zl. Po chwili chowa swoje przyrodzenie
i zabiera cals kase. Głuchoniemy wpada w szal, zaczyna
wymachiwac rekami, poruszac ustami, itp, na co aptekarz:
Jak nie umiesz przegrywac, to po co sie zakladasz?
+6 oceny | 0 kom. | 13261 wyś.
Gosiaczek
dodane: 21, październik Pewna para była świeżo po ślubie – dwa tygodnie temu było wesele. Mąż jakkolwiek wielce w małżonce zakochany, nabrał ochoty, by spotkać się ze starymi kumplami i poimprezować w ich ulubionym barze. Zaczał się wiec ubierać i mówi do żony: – Kochanie, wychodzę, ale wrócę niedługo. – A dokąd idziesz, misiaczku? – zapytała żona. – Idę do baru, ślicznotko. Mam ochotę na małe piwko. – Chcesz piwo, mój ukochany? – żona podeszła do lodówki, otworzyła drzwi i zaprezentowała mu 5 różnych rodzajów piwa. Maż stanął zaskoczony i jedyne, co zdołał wydusić z siebie to: – Tak, tak cukiereczku… ale w barze… no wiesz… te chłodzone kufle…
Nie zdążył skonczyć, gdy żona mu przerwała: – Chcesz do piwa schładzany kufel? Nie ma problemu – i wyjęła z zamrażarki wielki, oszroniony kufel.
Ale mąż, choć nieco już blady z wrażenia, nie dawał za wygraną: – No tak, skarbie, ale wiesz, w barach mają takie naprawdę świetne i pyszne przystawki… nie będę długo. Wrócę naprawdę szybko, obiecuję. – Masz ochotę na przystawki, niedźwiadku? – żona otworzyła drzwi od szafki, a tam słone paluszki, orzeszki, chipsy, pieczone skrzydelka, marynowane grzybki i wiele innych smakołyków. – Ale kochanie… w barze… no wiesz… te męskie gadki, przeklinanie, niewyszukany język… – Chcesz przekleństw, moje ciasteczko? ZATEM PIJ TO KU…SKIE PIWO Z JE…EGO ZMROŻONEGO KUFLA I ŻRYJ PIE...LONE PRZYSTAWKI!! JESTEŚ TERAZ, DO CH..A CIEŻKIEGO, ŻONATY I NIGDZIE, K..WA, NIE WYJDZIESZ!!! POJĄŁEŚ, SK….SYNU!?!?!?
+6 oceny | 0 kom. | 24032 wyś.
radzim23
dodane: 14, grudzień
08.0438 Pejzaż 1 A cena od 1065,00zł sprawdź
Brykiet Z Pieniędzy 20zł - 25 000 zł w banknotach cena od 17,00zł sprawdź Idzie turysta przez miasto,waskie krete uliczki...i nagle widzi tabliczke:
BURDEL U SIOSTR URSZULANEK 500M i strzalka w prawo
przetarl oczy,przyjrzal sie jeszcze raz...nie to niemozliwe,mysli,jakis dowcip
czy co.idzie w prawo,kolejna tablica ze strzalka,prawo,lewo,przez jakies waskie
zaulki,w koncu staje przed wielka debowa brama,BURDEL U SIOSTR URSZULANEK glosi
wielka mosiezna tablica.to jakas sciema-mysli,ale co szkodzi zapytac...wiec puka.
drzwi sie otwieraja,a tam zakonnica,calkiem mloda,niebrzydka
-niech bedzie pochwalony,co cie tu sprowadza synu?
-ja w sprawie...eee...tych znakow-jaka sie turysta,czujac sie coraz glupiej
-eee...o co chodzi,to jakis zart?
-alez nie,absolutnie,prosze wejdz-usmiecha sie zakonnica,otwierajac drzwi
szeroko,wchodzi wiec,wysoka sala,marmury,witraze,i kolejne drzwi z ta sama
tajemnicza tablica BURDEL U SIOSTR URSZULANEK
-witamy w burdelu u siostr urszulanek.oplata wynosi 150zlotych-mowi zakonnica
-ale...jak to?co tu wlasciwie...eee
-jestesmy zakonem siostr urszulanek.prowadzimy szkoly,sierocince,domy
starcow,osrodki pomocy bezdomnym,a tu kryzys,recesja,coraz trudniej zdobyc na to
srodki.trzeba bylo wziac sprawy we wlasne rece.
-ale co tam sie,eee,odbywa?
-nie wolno mi odpowiadac na pytania,synu.musisz wejsc zeby sie sam
przekonac.oplata wynosi 150zlotych.badz pewiem,ze te pieniadze zostana wydane na
dobry cel.
150zlotych nie taki majatek,mysli turysta,a tak,cale zycie bede sie
zastanawial...a niech tam.zaplacil,zakonnica otworzyla przed nim drzwi -idz za
znakami,synu,i bog zaplac.idzie wiec dlugim ciemnawym korytarzem,w prawo,lewo,po
schodach w gore,wszedzie pusto,i trafia do kolejnej sali,przy biurku siedzi inna
zakonnica,mlodsza i piekniejsza
-niech bedzie pochwalony,synu,co cie tu sprowadza?
-ja do...eee
-do burdelu?to tamtedy-wskazuje kolejne drzwi.
-dzieki-mamrocze pod nosem turysta,naciska klamke-zamkniete,patrzy,znajomy napis
BURDEL U SIOSTR URSZULANEK a pod spodem mniejszymi literami WSTEP 100ZL
-ale,ja juz raz placilem?-dziwi sie
-coz synu,jesli chcesz pojsc dalej,musisz doplacic 100zl-wzrusza ramionami
zakonnica,usmiechajac sie figlarnie
-ej,ale to nie w porzadku...
-oczywiscie mozesz zawrocic jak chcesz,i odzyskac swoje 150zlotych,masz wybor
turysta podrapal sie w glowe,100zl nie taka straszna kasa,mysli,zaplacil,drzwi
sie otworzyly...idzie dalej,w prawo,lewo,po schodach w dol,i w koncu jeszcze
jedna salka,male biureczko i kolejna siostrzyczka,piekna jak marzenie
-niech bedzie pochwalony,synu,co cie tu sprowadza?
-no...ja..
-do burdelu?to tedy-wskazuje na ciemny korytarz,na koncu majacza jakies drzwi
-ale musisz zaplacic jeszcze 50zl
-no niee,to juz przegiecie-wkurzyl sie turysta-juz 2 razy placilem!
-masz wolny wybor synu,mozesz zawrocic,i dostaniesz z powrotem swoje
pieniadze.ale to juz ostatnie drzwi...-i spojrzala mu w oczy gleboko
ok,mysli turysta,to w koncu tylko 50 zl...zaplacil,zakonnica poprowadzila go
waskiego korytarza,ciemno kompletnie,prawie zderzyl sie z drzwiami,wymacal
zamek,klucz,przekrecil,nacisnal klamke...a tam wielka,oslepiajaca
jasnosc,zamknal wiec oczy,poczul pchniecie w plecy i uslyszal jak drzwi
zatrzaskuja sie za nim - otwiera oczy...i jest znowu na ulicy,rozglada sie
bezradnie,patrzy do tylu - a tam na drzwiach napis:
WLASNIE ZOSTALES Wyruchany PRZEZ SIOSTRY URSZULANKI
+6 oceny | 0 kom. | 31520 wyś.
Gosiaczek
dodane: 18, grudzień Zaczęła się elementarna nauka Jasia. Ojciec posłał go do szkoły publicznej..
Po miesiącu nauczycielka wzywa ojca Jasia i mówi mu, że Jasiu jest diabłem wcielonym, wszyscy się go boją, dziewczynki nie mogą spać po nocach po jego wybrykach i w związku z tym dyscyplinarnie usuwa Jasia ze szkoły. Ojciec więc zapisał Jasia do szkoły prywatnej. Po miesiącu nauczycielka wzywa ojca i opowiada podobną historię jak poprzednia nauczycielka Jasia - o znerwicowanych kolegach i koleżankach o połamanych meblach w szkole itp. Nauczycielka zasugerowała przeniesienie Jasia do innej szkoły.
Ojciec podumał podumał i wymyślił żeby Jasia zapisać do szkoły jezuitów (że Bóg to ostatnia deska ratunku dla Jasia). Jak wymyślił tak i zrobił. Po miesiącu wzywają jezuici ojca Jasia na wywiadówkę. Ojciec przygotowany na najgorsze przychodzi i słyszy, że dawno takiego porządnego ucznia jak Jasiu nie mieli. Pomaga kolegom, zawsze jest przygotowany, uczy się pilnie itp. Ojciec w szoku, że syn takiej przemiany doznał, więc postanowił Jasia zapytać co spowodowało, że nagle stał się zupełnie innym dzieckiem.
Jaś mu mówi:
- Ojciec, bo tam jest tak: wchodzisz do szkoły a tam na korytarzu wisi człowiek na krzyżu, idziesz na stołówkę - wisi człowiek na krzyżu, u dyrektora następny człowiek na krzyżu. Ojciec, tam się z ludźmi nie pierdolą...
+6 oceny | 0 kom. | 22135 wyś.
Gosiaczek
dodane: 19, grudzień Niezwykle ostatnio aktywny prezydent Kaczyński w swoich wojażach po kraju, dotarł do pewnego nowoczesnego gospodarstwa agroturystycznego. Został tam oprowadzony i udzielono mu odpowiedzi na wszystkie stawiane pytania. Pod koniec wizyty, tuż przed odjazdem, zwrócił się jeszcze do towarzyszącego mu gospodarza i wskazując palcem na łąką zapytał:
- A proszę mi powiedzieć, dlaczego te krowy tam nie mają rogów?
Rolnik udzielił mu wyczerpującej odpowiedzi:
- No więc, panie prezydencie, jest wiele przyczyn, iż krowy nie posiadają rogów. Po pierwsze, zdarzają się błędy genetyczne, w wyniku których rodzą się osobniki bez poroża. Po drugie może dojść do jego utraty w wyniku choroby. I wreszcie po trzecie, może się zdarzyć, że rogi zostaną dorosłemu zwierzęciu wyłamane podczas wypadku lub walk w stadzie. Jeśli zaś chodzi o zwierzęta, które pan prezydent raczył wskazać na łące, to są to konie.
+6 oceny | 0 kom. | 15112 wyś.
Gosiaczek
dodane: 09, czerwiec
ZEGAR MAGICZNE TULIPANY - CZARNY cena od 122,00zł sprawdź
Alkoapteczka Lecz się sam dla Kobiety cena od 24,00zł sprawdź Pewien geniusz poszedł do neurochirurga i rzekł:
- Panie doktorze, jestem za mądry. Nikt mnie nie rozumie. Proszę wyciąć mi pół mózgu, żebym mógł rozmawiać z ludźmi.
Zrobiono operacje. Po miesiącu facet wraca:
- Doktorze, środowisko profesorów akademickich już mnie nudzi. Ja chciałbym z ludem... Niech pan wytnie mi pół tego, co zostało.
Zrobiono operacje. Po pół roku facet wraca:
- Teraz już lepiej. Jestem biznesmenem, zarobiłem już masę pieniędzy. Jednak chciałbym do ludu... Niech pan mi znów trochę wytnie.
Zrobiono operacje. Po pół roku facet wraca:
- Jestem brygadzistą na stoczni. Po fajrancie idę z kolegami na wino, jest nieźle, ale właściwie nie mam z nimi wspólnego języka. Niech mi pan wytnie jeszcze trochę mózgu...
- Dobrze, wytnę panu, ale zanim się pan zdecyduje, muszę ostrzec, że tym razem może pan zacząć miesiączkować...
+6 oceny | 0 kom. | 15931 wyś.
Gosiaczek
dodane: 11, czerwiec
Lodowy kufel CHILLER XXL 650ml - classic cena od 31,79zł sprawdź
Notes 100 EURO - Euronotes cena od 10,95zł sprawdź Babice nieopodal Lublina.
Miejscowy gospodarz wychodzi rano oporządzić swoją krowę.
Ale po chwili wzburzony wraca do chałupy i budzi swoich trzech synów mówiąc:
- Jakiś ch*j ukradł nam krowę!
Starszy syn:
- Jak ch*j to znaczy konus jakiś...
Średni syn:
- Jak konus to pewnie z Trojanowa...
Najmłodszy syn:
- Jak z Trojanowa to pewnie Wasyl.
Zaprzęgli konia do wozu i pojechali do Trojanowa i dali Wasylowi po mordzie. Wasyl jednak nie przyznał się do kradzieży. Profilaktycznie dali mu po mordzie drugi raz, ale także bez efektu.
Chcąc nie chcąc wsadzili Wasyla na wóz i pojechali do sądu grodzkiego. Stanęli przed sędzią i ojciec mówi:
- Obudziłem się rano, patrzę krowę ukradł jakiś ch*j. Mówię o tym synom. Najstarszy mówi, że jak ch*j to musiał być konus. Średni mówi, że jak konus to z pewnością z Trojanowa. Najmłodszy mówi, że jak z Trojanowa to na pewno Wasyl. Daliśmy mu po mordzie, ale krowy nie chce oddać!
Sędzia:
- Hmmm... logika niby żelazna, ale to jeszcze niczego nie dowodzi. No na ten przykład, powiedzcie mi co mam w tym pudełku?
Ojciec:
- Pudełko kwadratowe...
Najstarszy syn:
- To znaczy, że w nim coś okrągłego...
Średni syn:
- Jak okrągłe to musi być pomarańczowe...
Najmłodszy:
- Jak pomarańczowe - to z pewnością mandarynka...
Sędzia zdumiony zagląda do pudełka i mówi:
- No, Wasyl.... Krowę trzeba jednak oddać...
+6 oceny | 0 kom. | 16298 wyś.
Gosiaczek
dodane: 16, czerwiec Pewnego razu, w latach powiedzmy 60 tych, zorganizowano na dworze Królowej Matki raut dla ambasadorów i innych dyplomatów. Królowa uprzejmie gawędziła sobie z ambasadorem Francji, kiedy nagle puściła bąka. Zmieszała się i zaczerwieniła, ale ambasador Francji wstał i mówi:
- Bardzo Państwa przepraszam, czuje się dziś nie najlepiej i stąd moje nieprotokólarne zachowanie.
Wszyscy odetchnęli z ulgą, że tak szybko i taktownie wybawił Królową z niezręcznej sytuacji.
Królowa zaczęła pogawędkę z ambasadorem Niemiec znowu puściła bąka, ale Niemiec pomny zasług poprzednika szybko oznajmił, że jadł dzisiaj wurst na obiad i stad te odgłosy, i że bardzo przeprasza itd.
Znowu ulga i ciche gratulacje, że taktownie i zręcznie wybawił Królową. Za parę minut królowa zaczęła kręcić się na zydelku i znowu puściła bąka. Na to wstaje ambasador ZSRR i gromkim głosem oświadcza:
- TRZECIE PIERDNIECIE KRÓLOWEJ MATKI, ZSRR BIERZE NA SIEBIE
+6 oceny | 0 kom. | 14595 wyś.
Gosiaczek
dodane: 18, czerwiec
Futurama Characters - przypinki cena od 14,90zł sprawdź
Latający parasol + oświetlenie LED + wyrzutnia cena od 3,57zł sprawdź